Wyświetleń:

Relacje

Wyjazd na mecz Wisła Kraków - Śląsk Wrocław (0:0), Kraków, 1 października 2010
KKN

Wyjazd do Krakowa na mecz z Wisłą był dla kibiców niepełnosprawnych zrzeszonych w KKN szczególny z paru powodów. Przede wszystkim dlatego, że to właśnie do stolicy Małopolski pojechaliśmy po raz pierwszy jako zorganizowana grupa (w maju 2009 roku), rozpoczynając tym samym serię regularnych wyjazdów. Poza tym jechaliśmy do przyjaciół, a to zawsze jest wyprawa o szczególnym charakterze. No i w końcu mogliśmy na własne oczy zobaczyć nowy stadion.

Wyruszyliśmy o godz. 14 z parkingu przy stadionie Śląska. Tym razem pojechaliśmy dwoma busami Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego. W wyprawie wzięło udział 17 osób. Jedna z powodów osobistych w ostatniej chwili zmuszona była zrezygnować z wyjazdu. Liczyliśmy, że pokonanie autostradą trasy liczącej 266 km nie zajmie więcej niż 3 godziny. Niestety, okazało się, iż po drodze jest tyle zwężeń i remontów, że co jakiś czas zmuszeni byliśmy stać w korku. Gdy dodać do tego rozpoczęcie w Krakowie roku akademickiego i termin (piątek to w każdym dużym mieście czas wzmożonego ruchu na drogach), możemy być zadowoleni, że w ogóle zdążyliśmy na mecz. Nie udało się za to zdążyć na zaplanowaną biesiadę z kibicami Wisły. Odbijemy to sobie w przyszłości.

Pod stadion dotarliśmy około godz. 19. Trzeba przyznać, że już z zewnątrz obiekt robi wrażenie. Pan z obsługi zaprowadził na miejsca, które na razie są tymczasowe. Stadion Wisły jest w trakcie odbiorów technicznych, a jedna z trybun jest jeszcze bez krzesełek. To wszystko sprawia, że nie działają jeszcze windy, które docelowo mają być środkiem transportu na specjalnie przygotowane dla osób niepełnosprawnych miejsca. Usadowiliśmy się więc na wysokości murawy nieopodal ławki rezerwowych Śląska, a tuż obok nas zasiedli niepełnosprawni kibice Wisły. Przed meczem rozmawialiśmy głównie o nowym stadionie. Obiekt na Reymonta prezentuje się bardzo okazale, pomimo tego, że chwilę obecną do użytku oddano go zaledwie w połowie.

Sam mecz nie był porywającym widowiskiem. My pragnęliśmy w zasadzie tylko jednego - przywiezienia z Krakowa choćby punktu. I cel ten udało się zrealizować. W końcu z jakiegokolwiek z naszych wyjazdów wracamy z jakąś zdobyczą - żartowaliśmy. Rezultat tego spotkania to najgorszy z możliwych remisów - 0:0. My jednak cieszyliśmy się jak ze zwycięstwa.

Mecz skończył się około godziny 22, co czuć było również po temperaturze, która nieznacznie przekraczała 0 stopni. Udaliśmy się więc jak najszybciej do busów, by ogrzać zmarznięte nieco kości. Po drodze zatrzymaliśmy się na najbliższej stacji benzynowej. Okazało się, że również nasi piłkarze wybrali to miejsce na uzupełnienie zapasów. Była więc okazja, by zamienić parę zdań. Do Wrocławia dotarliśmy około drugiej w nocy. W dobrych humorach - bo wróciliśmy z ciężko wywalczonym punktem.

Za pomoc w organizacji wyjazdu serdeczne podziękowania dla:
  • Wisły Kraków - w szczególności Pana Kazimierza Antkowiaka,
  • Kierowców Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego
  • Dolnośląskiego Instytutu Doradczego i Pani Prezes dr Aleksandry Sus,
  • oraz Stowarzyszenia Wielki Śląsk i Przemka Piwowarskiego

Przygotował Paweł Parus

Zapraszamy do obejrzenia zdjęć z tego wyjazdu w galerii.