Wyświetleń:

Relacje

Wyjazd do Austrii na sparing Śląska Wrocław z Admirą Wacker Mödling (2:0), 7 lipca 2013
KKN

Legenda mówi, że najlepsze pomysły to te, które rodzą się spontanicznie. Jeden z nich powstał ostatnio na balkonie stadionu przy ul. Oporowskiej podczas sparingowego meczu Śląska Wrocław z Miedzią Legnica. Od samego powstania do początku wdrażania go w życie minęła ledwie godzina. Tym bardziej, że idea wyjazdu na mecz towarzyski naszej drużyny rozgrywany w Austrii wręcz zauroczyła rzecznika Śląska - Michała Mazura. Termin meczu z austriacką Admirą Wacker okazał się niemal idealny - niedziela, godzina 17.

Logistyczne kwestie wyjazdu ułatwił niedawno zakupiony bus, który sfinansowany został ze środków Urzędów Marszałkowskiego. Wystarczyło przecież wlać paliwo i zapełnić go osobami złaknionymi przygód. Dodatkowym atutem okazał się nasz niezawodny kierowca i asystent - Grześ. Już przed wyjazdem wiedzieliśmy, że z jego pomocą dotrzemy bezpiecznie do celu. Pozostało jedynie zebrać grupę dziewięciu „wariatów”, którzy pokonają niemal 1200 km, aby zobaczyć swoją ukochaną drużynę. Okazało się, że i ta kwestia nie sprawiła wielu kłopotów. Wśród 9 osób znalazły się aż 4 osoby na wózkach. Co ciekawe, aż trójka wyjazdowiczów wybrała się z nami po raz pierwszy. Mamy nadzieję, że nie po raz ostatni.

Wyjazd o 4. rano to dla organizmu nic przyjemnego, jednak doskonała atmosfera w busie oraz niekończące się rozmowy na różnorakie tematy nie pozwoliły nikomu zasnąć. Świetna zabawa, kapitalne widoki oraz delikatny smak czeskiego piwa sprawiły, że trasa przebiegła udanie. Tuż po godzinie 15. cała grupa zameldowała się w austriackim Eberschwang. Jakież było zdziwienie piłkarzy, gdy nas zobaczyli. Mogliśmy spokojnie porozmawiać zarówno przed meczem, jak i po nim. Niedowierzali, że KKN-owska grupa nie jest tu przejazdem, tylko wyjechali z Wrocławia specjalnie na mecz. Kameralny, lecz przyjazny stadion zapełnił się grupą miejscowych oraz oczywiście nami. Austriaccy kibice, którzy przyszli zobaczyć gwiazdę - Toniego Polstera, zasiadającego na ławce trenerskiej Admiry Wacker, już od pierwszej minuty byli mocno zdziwieni. Grupa kibiców Śląska od pierwszej minuty prowadziła żywiołowy doping dla swojej drużyny. Docenili to również piłkarze, nie tylko w pomeczowych rozmowach, lecz po końcowym gwizdku, kiedy to podeszli pod nasz sektor i głośno skandowali „Dziękujemy”. Z uśmiechem na twarzy zrobili sobie z naszą grupą wiele zdjęć, a także co ważne, zapewniali, że są dobrze przygotowani do zbliżających się rozgrywek.

Podobnie jak przed meczem, również po nasza w pełni zrelaksowana grupa raczyła się urokami austriackiej natury. Pełnię szczęścia dopełniał grill oraz prowiant. Podczas pomeczowego mini - pikniku powstał ciekawy zakład. Szczegóły pozostaną słodką tajemnicą. Jedyne, co możemy zdradzić to, że wyzwanie było dość niebezpieczne, a misja okazała się sukcesem.

Podczas powrotu naszej grupy wyszło zmęczenie i wiele osób popadło w objęcia Morfeusza. Do domów dotarliśmy ok. 7 rano. Zmęczeni ale bez wątpienia dumni. Po raz kolejny udowodniliśmy, że dla nas nie ma żadnych barier.

Zapraszamy do obejrzenia zdjęć z wyjazdu do Austrii.

Relację sporządził Michał Fitas