Wyświetleń:

Relacje

Wyjazd na mecz Zagłębie Lubin - Śląsk Wrocław (1:5), Lubin, 6 listopada 2011
KKN

Wyjazd Klubu Kibiców Niepełnosprawnych do Lubina był kolejnym organizowanym w okresie tzw. „zakazu”. Aby móc dopingować nasz zespół z trybun Dialog Areny musieliśmy więc otrzymać najpierw pozwolenie od Zagłębia Lubin. Rozmowy prowadzone były w sympatyczny sposób, w czym duża zasługa otwartych głów Panów: Michała Sałkowskiego - rzecznika Zagłębia, Roberta Sadowskiego z marketingu oraz Ryszarda Muchy - szefa ochrony. Z racji tego, że przewidziano dla nas miejsca na sektorze dla osób niepełnosprawnych, który jest bezpośrednio połączony z sektorem dla kibiców z Lubina, poproszono nas o nie zabieranie ze sobą barw, dzięki czemu ryzyko powstania jakiś sytuacji konfliktowych miało zostać zmniejszone do minimum. Zgodziliśmy się na ten układ.

O tym, że zainteresowanie wyjazdem na ten mecz będzie duże, przekonaliśmy się już w godzinę od wysłania komunikatu o rekrutacji. Nasz projektowy limit na każdą eskapadę wynosi 27, a tymczasem na wyjazd zapisały się 34 osoby. Na szczęście 3 z nich miały już bilet, w związku z czym do Zagłębia wysłaliśmy listę, na której widniało 31 nazwisk. Po krótkich negocjacjach jakoś przeszło. Ale to nie koniec spraw organizacyjnych. Trzeba było zamówić transport dla większej niż zwykle liczby uczestników, nie przekraczając przy tym budżetu. Nie czas i miejsce, by pisać tu o zastosowanym rozwiązaniu tego problemu. Najważniejsze, że się udało, w czym duża zasługa Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego we Wrocławiu, a konkretnie Wydziału Przewozu Osób Niepełnosprawnych. Organizacja wyjazdu do Lubina została tym samym dopięta.

Miejscem zbiórki była tym razem stacja benzynowa nieopodal Astry. Zanim jednak ruszyliśmy, niżej podpisany odebrał telefon od nadkomisarza policji z informacją o tym, że będziemy eskortowani od granic powiatu lubińskiego. Co istotne i warte podkreślenia, zostało to przekazane w sposób nadzwyczaj kulturalny. Tuż po godzinie 12-tej ruszyliśmy w trasę, którą pokonaliśmy szybko i co ważne, bez żadnych niespodzianek. Pod stadionem pojawiła się ochrona, która towarzyszyła nam przez cały mecz. Przez bramki przeszliśmy sprawnie i bez zbędnych dodatkowych środków zabezpieczeń. Pół godziny przed rozpoczęciem meczu w komplecie byliśmy na sektorze dla nas przeznaczonym, który zlokalizowany był przed miejscami prasowymi, ale również w bliskości sektora dla miejscowych i VIP-ów. Ciekawostką jest fakt, że zajęliśmy niemal wszystkie miejsca przeznaczone dla wózków, co zresztą jest dla nas powodem do dumy. Absolutnie jednak nie kpimy z lubińskich fanów niepełnosprawnych. Doskonale zdajemy sobie sprawę, ile pracy włożyliśmy w nasz rozwój i powiększanie liczby członków KKN. Podpowiadamy - kilka osób na wózkach w szalikach Zagłębia jest dobrym punktem wyjścia. Tym bardziej, że Dialog Arena ma atut, którego my na Oporowskiej nie mieliśmy, a mianowicie całkiem komfortowe miejsca i bardzo dobrą infrastrukturę dla osób poruszających się na wózkach.

Od pierwszych minut prowadziliśmy w miarę regularny i bardzo kulturalny doping. Wyznajemy zasadę, że jeździmy na Śląsk i to jemu poświęcamy uwagę. Trochę zażenowały nas bluzgi wypływające z „młyna” Zagłębia. Tym bardziej, że na meczu poza nami nie było zorganizowanej grupy fanów Śląska. No cóż, co kraj, to obyczaj - ciśnie się na pióro. Przed wyjazdem apelowałem, by grupa nie zważała na jakiekolwiek okrzyki skierowane w naszą stronę i patrząc na całokształt w zasadzie wszyscy egzamin ten zdali.

Jak zwykle najmniej będzie o stronie sportowej, ale od tego są media. Bez wątpienia wynik 5:1 determinował zwiększające się wraz z upływem kolejnych minut nasze zadowolenie i frustrację u miejscowych. Dla nas była to przepiękna i radosna niedziela, zaś dla Lubinian klęska. Taki urok sportu i kibicowania. Przez wiele lat, to fani Śląska często wracali do domu przybici porażkami, również tymi na trzecioligowych boiskach. Łaskawie los się odwrócił. Dziś to Wrocławianie otwierają ligową tabelę. Samo życie. Chwilo trwaj.

Po zakończeniu meczu miała miejsce sytuacja, która została opisana na jednym z lubińskich portali. Chodziło o zachowanie JEDNEGO z naszych opiekunów, któremu zarzucono nieeleganckie zachowanie w stosunku do miejscowego kibica. Z racji tego, że byłem świadkiem tej sytuacji, stanowczo stwierdzam, że informacje na temat tego zdarzenia są przedstawione w sposób skrajnie nieobiektywny. Owszem, doszło tam do pyskówki dwóch fanów, między którymi stanął ochroniarz natychmiast spór łagodząc. Nazywanie jednego z opiekunów naszego członka poruszającego się na wózku (de facto jego szwagra) umięśnionym, przemyconym kibolem jest tak samo śmieszne, co żenujące. Nie zamierzamy jednak zbytnio polemizować z naciąganymi do granic paranoi internetowymi relacjami, a po przeczytaniu komentarzy lubińskich internautów pod pełnym wyimaginowanych bzdur artykułem czujemy wyłącznie obrzydzenie. Tym bardziej, że mamy o czym pisać. Choćby o tym, że na trybuny przyjechało 21 osób niepełnosprawnych (w tym 15 na wózku), 10 asystentów i 3 kierowców, którzy w sumie stanowili świetnie zorganizowaną i pozytywnie „zakręconą” grupę. Dla redaktorów lubińskiego portalu o wiele ważniejszy był jednak fakt słownych przepychanek pomiędzy dwoma osobami z różnych obozów. Trudno przypuszczać, czy to wynik klęski Lubinian, czy może jednak coś innego...? Coś nam się bowiem wydaje, że wraz z rozwojem naszego Stowarzyszenia rośnie liczba osób niekoniecznie nam przychylnych. Jakie to polskie. Pozostaje nam się chyba z tym pogodzić i dalej robić swoje.

Po meczu tradycyjnie już obiad i długie rozmowy na temat wyjazdu. Kolejne bariery zostały przełamane.

Świetnym uzupełnieniem relacji z Lubina jest reportaż radiowy Mirka Szczepanika.

Zapraszamy do obejrzenia zdjęc z tego wyjazdu w naszej galerii.

Serdeczne podziękowania:
  • kierowcom, oraz firmie MPK za bardzo sprawną organizację transportu
  • Zagłębiu Lubin za otwartość, przyjęcie naszej grupy oraz zapewnienie bezpieczeństwa.

Przygotował Paweł Parus

Wyjazd zorganizowany był w ramach projektu „Przełamywanie barier przez dolnośląskich kibiców niepełnosprawnych” finansowanego ze środków PFRON będących w dyspozycji Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego.