Wyświetleń:

Relacje

Wyjazd na mecz Legia Warszawa - Śląsk Wrocław (1:2), Warszawa, 21 sierpnia 2011
KKN

Trudno w to uwierzyć, ale od czasu, gdy zespół Śląska objął trener Orest Lenczyk, Klub Kibiców Niepełnosprawnych z każdego wyjazdu przywozi punkty. Dobra passa zaczęła się od październikowego (2010 rok) bezbramkowego remisu z Wisłą w Krakowie. Tym razem wybraliśmy się do miasta, z którym wiążą nas same dobre wspomnienia, bowiem z wiosennych meczów przywieźliśmy z niego komplet punktów. Nie byłoby to może nic nadzwyczajnego gdyby nie fakt, że tym miastem jest Warszawa, a nie jest żadną tajemnicą, że ogrywanie zespołów ze stolicy dla wszystkich drużyn jest przyjemnością z kategorii tych wysublimowanych. Dla przypomnienia - w rundzie wiosennej pokonaliśmy 2:1 Legię oraz 1:0 Polonię.

Mecz z Legią przypadł na trudny dla piłkarzy Śląska okres, a mianowicie tuż po porażce pucharowej z Rapidem Bukareszt. Tymczasem Warszawiacy zbierali ostatnio pochlebne recenzje za mecz ze Spartakiem Moskwa w Lidze Europejskiej oraz za postawę w polskiej lidze. Według większości znawców futbolu zdecydowanym faworytem była Legia, ale na szczęście o wyniku decyduje postawa na boisku, a nie przedmeczowe opinie fachowców.

Klub Kibiców Niepełnosprawnych wyjazd z Wrocławia zaplanował na 8 godzin przed meczem, zakładając z góry, że zamiast przedmeczowego obiadu będzie pomeczowa kolacja. O trudnościach na trasie nawet nie ma co się rozpisywać. Każdy kierowca wie doskonale, że połączenie drogowe Wrocławia ze stolicą to katastrofa. Ludzie mający wpływ na stan infrastruktury drogowej w Polsce powinni się zapaść pod ziemię ze wstydu. Brak zaplanowanego obiadu nie oznaczał jednak, że nie zatrzymaliśmy się na posiłek. Nasz kolega Marcin miał akurat urodziny i z pomocą Lusi przygotował pokaźną wałówkę, którą wszystkich poczęstował. Nikt więc z głodu nie cierpiał. Przy wjeździe do Warszawy natknęliśmy się na solidny korek, którego akurat w niedzielne popołudnie się nie spodziewaliśmy. Z tego powodu na mecz weszliśmy równo z jego rozpoczęciem.

Niespecjalne zainteresowanie wyprawą do Warszawy fanów Śląska sprawiło, że wszystkich przyjezdnych umieszczono na górnej trybunie. To z kolei sprawiło, że KKN miał do dyspozycji całą trybunę dolną, co jak na 25 osób było aż przesadnie komfortowe. Zanim wszyscy ulokowali się na trybunach Śląsk prowadził już 1:0 po golu Madeja. Nie ma to jak wejście w mecz z pompą. Gdy przed przerwą Voskamp podwyższył na 2:0 w sektorze zajmowanym przez Wrocławian zapanowała euforia. Mecz zakończył się wynikiem 2:1 dla Wrocławian, więc w drogę powrotną ruszyliśmy w świetnym nastroju.

Kolację zjedliśmy w dobrze nam znanym z poprzednich eskapad do stolicy Zajeździe Góralskim w Wolbórzu. Tam też na dobre uczciliśmy urodziny naszego kolegi. W Walichnowach zatrzymaliśmy się oddać cześć pamięci tragicznie zmarłego kibica Śląska Rolika. Odpaliliśmy dwie świece dymne - zieloną i czerwoną, zapaliliśmy świeczki, po czym ruszyliśmy w stronę Wrocławia, do którego dojechaliśmy około 4-tej. Zmęczeni, ale dumni i zadowoleni - nie tylko z wyniku, lecz również z możliwości wspólnego spędzenia ze sobą czasu. To był bardzo udany wyjazd - z bardzo wielu powodów. Następną wyprawę organizujemy do Kielc, o czym już wkrótce napiszemy na naszej stronie.

Zapraszamy do obejrzenia galerii zdjęć z tego wyjazdu.

Na Youtube można obejrzeć filmik ukazujący naszą radość po strzeleniu goli: http://www.youtube.com/watch?v=becV8t17YBs

Dziękujemy:

  • kierowcom za bezpieczne dowiezienie nas do Warszawy i z powrotem
  • Legii Warszawa za darmowe wejściówki dla naszej grupy
  • Urzędowi Marszałkowskiemu Województwa Dolnośląskiego za sfinansowanie projektu, w ramach którego ten wyjazd został zorganizowany

Przygotował Paweł Parus

Wyjazd zorganizowany był w ramach projektu „Przełamywanie barier przez dolnośląskich kibiców niepełnosprawnych” finansowanego ze środków PFRON będących w dyspozycji Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego.