Wyświetleń:

Relacje

Wyjazd na mecz sparingowy Śląsk - Hradec Kralove (0:0), Trutnov (Czechy), 29 stycznia 2011
KKN

Relacji z tego meczu być w zasadzie nie powinno. Wszystko przez decyzję o jego utajnieniu. Początkowo spotkanie to planowano rozegrać 29 stycznia o godzinie 15-tej w przygranicznym czeskim Nachodzie. Była to świetna okazja do szybkiego wypadu za naszą południową granicę. Kilka wykonanych telefonów sprawiło, że dwie osoby z KKN-u w towarzystwie jeszcze dwóch kolegów, postanowiło zorganizować sobie wycieczkę. Tymczasem parę dni przed meczem z obawy przed wrocławskim kibicami zaczęły się cyrki z utajnianiem miejsca i pory rozgrywania tego meczu. Czy ostatecznie udało się chłopakom dotrzeć na to spotkanie? Wyjaśni to relacja Grzesia Tobolskiego z Klubu Kibiców Niepełnosprawnych.

Na to spotkanie szykowałem się od momentu, kiedy ujawniono plan meczów sparingowych. Zapowiadał się bardzo atrakcyjny wyjazd. Aż tu nagle we wtorek poprzedzający mecz okazało się, że mecz ten zostanie przeniesiony z Nachodu w bliżej nieokreślone miejsce. Powodem takiej decyzji był strach przed inwazją naszych kibiców na to spokojne czeskie miasteczko. Jak widać obawy były bezpodstawne i pomimo utajnienia miejsca rozgrywania tego sparingu, pojawiło się na nim około 20 kibiców Śląska.

Zanim jednak dotarliśmy na tajemny stadion, musieliśmy znaleźć jakiekolwiek informacje. Było to o tyle trudne, że w klubie zapanowała totalna blokada komunikacyjna. Zdenerwowanie narastało. Z decyzją czekaliśmy od ostatniej chwili. O tym, gdzie odbędzie się mecz dowiedzieliśmy się w sobotę około godziny 9-tej, ze strony internetowej naszego rywala, na której pojawiło się magiczne słowo - Trutnov. O 9.30 byliśmy w komplecie w samochodzie zmierzającym do Czech. W aucie ja, Krystian, Grześ oraz Sebastian.

Zaangażowanie w dyskusje o futbolu podczas podróży było tak ogromne, że omyłkowo pojechaliśmy nieco inną trasą, niż planowaliśmy. Konsekwencją było spóźnienie na mecz, na który dotarliśmy pod koniec pierwszej połowy. Na stadion weszliśmy bez przeszkód, pomimo tego, że oficjalnie spotkanie rozgrywane było bez udziału publiczności.

Wizyta na tym meczu pozwoliła nam spokojnie porozmawiać z naszymi piłkarzami. Razem z Krystianem, który porusza się na wózku, zostaliśmy zaproszeni przez trenera Oresta Lenczyka na ławkę rezerwowych naszego zespołu. Mecz zakończył się nielubianym wynikiem 0:0. Tuż po nim udaliśmy się do pobliskiej hali hokejowej gdzie rozgrywany był mecz 10-latków (Trutnov-Hradec Kralove).

Podsumowując - wyjazd był bardzo udany. Przekonaliśmy się, że jeśli bardzo na czymś nam zależy, to dzięki determinacji można cel zrealizować. Po powrocie do Wrocławia u naszego kierowcy - Grzesia, odbyło się małe spotkanie towarzyskie. Było na nim kilka osób z KKN-u. Podczas rozmowy pojawiła się kwestia naszego wyjazdu do Białegostoku. Czas pokaże, jak się ona rozwinie. W każdym bądź razie chęci są. Jeszcze raz dziękuję Grzesiowi za pomoc w dotarciu do Czech, a "Dziewczynce" za pomeczową gościnę.

Relację przygotował Grzegorz Tobolski

Zapraszamy do obejrzenia zdjęć z czeskiej wyprawy w naszej galerii.