Wyświetleń:

Relacje

Wyjazd na mecz GKS Bełchatów - Śląsk Wrocław (0:1), Bełchatów, 6 listopada 2010
KKN

O tym, że wyjazd do Bełchatowa może się okazać jednym z najlepszych pod względem organizacji, wiedzieliśmy na wiele dni przed meczem. Po ubiegłorocznej wizycie na stadionie GKS-u mieliśmy świadomość, czego możemy się spodziewać w kwestiach infrastruktury i transportu. Mogliśmy się więc perfekcyjnie przygotować, a dobre kontakty z pracownikami bełchatowskiego klubu dały możliwość dopięcia najdrobniejszych nawet szczegółów. Najbardziej jednak cieszył fakt, że w końcu z meczu wyjazdowego przywieźliśmy zwycięstwo, a tego jeszcze w dwuletniej historii funkcjonowania Klubu Kibiców Niepełnosprawnych nie posmakowaliśmy. To był nasz 7. zorganizowany wyjazd i dopiero pierwsza wygrana. Ale po kolei.

Wyruszyliśmy w samo południe z placu Grunwaldzkiego. Miejsce to zostało wybrane nieprzypadkowo. O godz. 12.15 byliśmy już daleko za rogatkami Wrocławia, nie tracąc cennego czasu na przebijanie się przez miasto. W dwóch busach znalazło się również miejsce dla nowych uczestników, co bardzo nas ucieszyło. Rośniemy w siłę! Nieuchronnie zbliża się moment, gdy będziemy zmuszeni znaleźć finanse na trzeciego busa, gdyż chetnych na wyjazdy wciąż przybywa. Po dwugodzinnej podróży zatrzymaliśmy się na obiad. Spokojnie, bez pośpiechu raczyliśmy się posiłkiem. Nasz kierowca Grzesiu wpadł na pomysł połączenia stołów, dzięki czemu czuliśmy się jak na rodzinnym niedzielnym obiedzie. Po nim nastąpiła chwila zadumy, bowiem odwiedziliśmy znajdujące się w pobliżu miejsce, w którym zginął Rolik, 17-letni kibic Śląska. Po zapaleniu dwóch potężnych lampionów i uczczeniu pamięci Ś.P. Rolanda ruszyliśmy w dalszą podróż. O godz. 16-tej byliśmy pod stadionem.

Dziesiątki telefonów w tygodniu poprzedzającym wyjazd i dobre kontakty na linii KKN - organizator sprawiły, że wszystko było dopięte na ostatni guzik. Do busa przyszedł pracownik klubu, który wręczył nam bilety oraz akredytację dla Mirka - który nagrywał całą wyprawę. Busami wjechaliśmy niemal na sektor, co znacznie ułatwiło szybkie wejście na nasza trybunę. Miło, że organizator pomyślał również o osobach poruszających się o kulach, przygotowując dla nich specjalne krzesełka. Mogliśmy wygodnie rozgościć się na sektorze, na którym - co warte podkreślenia, znajdują się dwie przystosowane toalety, podjazdy i zadaszenie. Po względem przygotowania obiektu dla osób niepełnoprawnych, stadion w Bełchatowie to klasa sama w sobie. Nasz sektor miał jeszcze jedną zaletę - znajdował się tuż obok trybuny, na której zasiedli fani z Wrocławia. Stanowiliśmy w zasadzie jedną grupę, co miało niebagatelny wpływ na to, że wszyscy uczestnicy naszego wyjazdu aktywnie włączyli się w doping. Po raz pierwszy mieliśmy własny transparent. Powstał dzięki inicjatywie Darka Wiśniewskiego i pomocy pewnej firmy, o której będzie okazja wspomnieć w innym miejscu.

Tuz po pierwszym gwizdku na sektorze zajmowanym przez fanów Śląska zaczęło powiewać kilkadziesiąt chorągwi, co robiło kapitalne wrażenie wizualne. Dwie flagi znalazły się w naszych rękach, dzięki czemu mogliśmy współuczestniczyć w oprawie przygotowanej przez ultrasów. Świadomość uczestniczenia we wspólnym dopingu dała takiego kopa, że już do końca meczu nasza grupa aktywnie wspomagała dopingiem piłkarzy z Wrocławia. Gdy w drugiej połowie Śląsk objął prowadzenie śpiewanie przerodziło się w wydzieranie. Każdy nas z całych sił dopingował naszych zawodników, licząc na pierwsze, historyczne zwycięstwo. Po meczu zapanowała euforia. Szczególnie miło nam się zrobiło, gdy po meczu piłkarze podeszli podziękować za nasz doping i obecność na tym meczu. Moment ten nagrał kamerzysta ŚląskNet. Filmik można obejrzeć TUTAJ.

Furorę zrobił Vuk Sotirovic (strzelec zwycięskiego gola), który wdrapał się na nasz sektor i osobiście wyściskał każdego z nas. Gdy zawodnicy opuścili już murawę, postanowiliśmy zaakcentować naszą obecność, robiąc doping na "dwa głosy" z kibicami znajdującymi się na sektorze gości.

Po meczu błyskawicznie znaleźliśmy się w busach, po czym ruszyliśmy w drogę powrotną. Śpiewy, uśmiechy i rozmowy o upragnionym zwycięstwie towarzyszyły nam w zasadzie aż do Wrocławia. Pod każdym względem był to udany wyjazd. Aż żal, że jesienna runda dobiega końca.

Za pomoc w organizacji wyjazdu pragniemy serdecznie podziękować:
  • Organizatorowi, czyli pracownikom GKS Bełchatów SSA, a szczególnie Panu Sebastianowi Sobczakowi
  • Kierowcom Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego - Mariuszowi i Grzegorzowi
Nasz wyjazd był kolejnym etapem projektu "Przełamywanie barier po dolnośląsku". Pamiętając o naszych darczyńcach pragniemy serdecznie podziękować:
  • Marszałkowi Województwa Dolnośląskiego, Panu Markowi Łapinskiemu
  • Dyrektorowi Departamentu Spraw Społecznych, Panu Dariuszowi Kowalczykowi
  • Dyrektorowi Wydziału ds. Osób Niepełnosprawnych, Panu Andrzejowi Mańkowskiemu
  • Prezesowi Dolnośląskiego Instytutu Doradczego, Pani dr inż. Aleksandrze Sus

Przygotował Paweł Parus

Zapraszamy do obejrzenia zdjęć z tego wyjazdu w galerii.

Wyjazd jest kolejnym etapem projektu "Przełamywanie barier po dolnośląsku" realizowanego wspólnie z Dolnośląskim Instytutem Doradczym. Zadanie jest finansowane ze środków PFRON będących w dyspozycji Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego.